Ograniczając wyobraźnię więzimy samych siebie...
Historia i teraźniejszość
Księga I - stworzenie świata, bogów i istot.
Na początku była pustynia, a bogowie toczyli beztroskie życie w piaszczystej Marvenii. Nie było mórz, nie było słońca, nie było nawet dnia i nocy. Był tylko piasek. Po tysiącu dni Kealyn rzekł: "Dość już braków dnia, dość już braków nocy i dość już braków natury. Niech powstanie natura, niech powstanie słońce, niech powstaną pory roku i niech powstanie morze oraz wiatr targający naturę i wody mórz, oraz niech powstanie ogień który będzie trawił naturę i bał się wody!" I stało się, a żeby przypieczętować stworzenie ogłosił się władcą czterech żywiołów. Po tysiącu dni Kealyn rzekł znów: "Niechże powstanie Neu, który posiądzie władzę nad ogniem i walką." I z ognia trawiącego naturę wyszedł Neu. I Kealyn oddał mu pozostałą pustynię i dał mu sługusów których nazwał Orkami. A były to istoty silne i bezwzględne jak ogień, o zielonej skórze, wielkim wzroście i ostrych kłach. I rzekł Kealyn po raz drugi: "Niechże powstanie Maia, która posiądzie władzę nad wiatrem i pokojem." I z wielkiego huraganu targającego naturę i morze wyszła Maia, a Kealyn oddał jej władzę nad powietrzem i lud, ptaki wszelakie latające w powietrzu. I rzekł Kealyn po raz trzeci: "Niechże powstanie Verander, który posiądzie władzę nad wielkim morzem." I z wody spienionej wyszedł Verander. A Kealyn przekazał mu władzę nad wodą znając jego wielki temperament. I rzekł Kealyn po raz czwarty: "Niechże przyjdzie Meleandra, której siłą jest natura, i której siłą zrodziło się wszystko." I z głębokiego lasu przyszła Meleandra, matka wszystkiego i natury i rzekła: "Niechże Verander zostanie zwierzchnikiem każdego żywiołu Marvenią targającego." I Verander stał się zwierzchikiem każdego żywiołu Marvenią targającego, i rzekł: "Niech staną się ludy, które zasiedlą każdy zakątek Marvenii, czy to żyzne pole, czy to ciemna jaskinia, czy to gorąca pustynia czy to gęsty las." I stało się, a ludzie, elfy i krasnoludy rozpierzchły się po całej Marvenii. I różne charaktery miały te istoty, i ze złych chęci wyszli Cealanthar, pan Cienia i złodziejstwa i Nekros, pan śmierci, a z dobrych chęci wyszedł Hagen, pan światłości i dobroci. I spotkał ich Kealyn znając ich charaktery wziął ich pod swą opiekę i nazwał bogami. A żeby ludy przeróżne dobrze rozwijały się w Marvenii, bogowie stworzyli podniebne miasto i zasiedlili się tam wszyscy zostawiając Marvenię ludziom, orkom, krasnoludom i elfom.
Księga II - strącenie bogów i plaga.
Dwa miliony dni minęły od stworzenia miasta bogów, a przez te dwa miliony dni ludy Marvenii żyły w dostatku, spokoju i sprawiedliwości, bo to było najopłacalniejsze. W ten dzień po dwóch milionach dni coś okropnego stało się w mieście bogów. Nekros i Cealanthar zmówili się i stworzyli spisek, aby zabić wszystkich innych bogów i zostać panami wszystkiego. Kealyn jednak wykrył ich spisek i rozsierdzony strącił ich z boskiego miasta prosto na Marvenię. Tam też Cień pokłócił się z Nekrosem i rozpierzchli się w różne strony. Nekros stworzył podziemne imperium i stworzył 15 sługusów - Gargi. A były to istoty okrutne i bezwzględnie swego pana słuchające, i zostali w głębokich podziemiach namawiając lud do mordowania. A Cealanthar chował się po powierzchni Marvenii namawiając ludy do złodziejstwa i łotrostwa w nocy. Słysząc o tym, z miasta bogów zstąpił Hagen, światły i sprawiedliwy, i skoro nie mógł znaleźć Nekrosa zaczął szukać Cealanthara. A skoro nie mógł go znaleźć przez dwa tysiące dni, namówił lud do pełnienia dobra i bycia sprawiedliwym i wrócił do miasta bogów i objął władzę nad słońcem utrudniając Cieniowi życie. Milion dni później, gdy Marvenia targana była wojnami, złodziejstwem i łotrostwem a tylko część jej ludów była sprawiedliwa, Nekros wyszedł na powierzchnię i porwał połowę ludu elfów zmieniając go w swoich sługów na powierzchni, mrocznych elfów. I porwał potem połowę rasy ludzkiej i stworzył z nich plugawe, nieumarłe istoty. Plugawce stopniowo opanowywały Marvenię. Zjednoczyło to skłócone rody i stawiły one opór pladze. Mimo wszystko była ona zbyt trudna. Wtedy też Verander, Neu, Maia i Meleandra złączyli siły i żywiołami swoimi wypędzili plagę na głębokie piaski pustyni, skąd raz tylko na 50 dni wychodzą plądrować pobliskie miasta i wioski. Tak też ludy wszystkie w Marvenii przekonały się co do sprawiedliwości i stało się więcej sprawiedliwych, niżeli morderców, złodziei i łotrów, a Orkowie choć stworzeni do wojny również stali się w połowie sprawiedliwymi.
Księga III - o stworzeniu magii.
Po dwudziestu milionach dni, bogowie ubłagani bardzo długą modlitwą zesłali ludom Marvenii wiele łask i prezentów. Były to bardzo bogate zbiory, szybki rozwój cywilizacyjny i magia. Bogowie wybrali sobie grupę zaufanych istot i dali im część swojej boskiej mocy, aby robili cuda i przekazywali ją na następne pokolenia. Każdy z bogów podarował wybranym orkom, ludziom, elfom i krasnoludom ziarno swej mocy. Od wybrańca zależy, który rodzaj magii będzie w sobie kultywował. Widząc to, Nekros wielce się oburzył i oddając Gargom część swej nekromantycznej mocy posłał je na powierzchnię, aby znalazły 15 okrutnych, którzy zostaną napełnieni mocą Nekrosa. I tak powstała magia, którą nieliczni tylko mogą władać. Siła w niej zaklęta jest do niczego nieporównywalna, a ten, kto włada nią niczym sam bóg to bardzo niebezpieczna osoba.
Księga IV - teraźniejszość.
Po wielu wiekach zróżnicowania Marvenii, której "zezwolono" na rozwój cywilizacyjny, powstało wiele wsi i miast, a poszczególne rasy podzieliły między siebie terytoria krainy. Krasnoludy żyją w wysokich, zimnych górach, ludzie żyją w wykarczowanych już środkowych częściach Marvenii, orkowie zajmują pustynię, a elfy wschodnie knieje. Głęboko, w mrocznych zakamarkach tej części Marvenii mieszkają mroczne elfy. Lepiej się tam nie zapuszczać. Są to okrutne istoty stworzone przez samego Nekrosa. Na pograniczu pustyni i krainy wiecznej zieleni często stoją karczmy, gdzie można nabyć najemników na podróż przez pustynię. To dzięki nim większa część karawan dociera do celu w jednym kawałku, gdyż przez kilka ostatnich lat plaga wychodzi na powierzchnię coraz częściej. Nikt nie wie, dlaczego tak się dzieje.
Tak też toczy się współczesne życie w Marvenii, a ta księga wciąż nie jest zamknięta...
Offline